„Vít Ondráček / Marcin Zawicki / malarstwo”
20 sierpnia – 26 września 2015 r.
Galeria Miejska we Wrocławiu
Kurator: Agnieszka Patała
Galeria Miejska we Wrocławiu już niejednokrotnie organizowała wystawy par artystów, które równie dobrze można było traktować jako dwa osobne wydarzenia. Dzięki takiemu posunięciu twórcy otrzymywali sale na wyłączność i zarazem szansę, aby ich sztuka wybrzmiała niezakłócona elementów „obcych” elementów. Z drugiej jednak strony zawsze dochodziło do wzajemnej konfrontacji, rodzącej porównania, oceny, nowe inspiracje. W podobną tendencję wpisuje się wystawa „Vít Ondráček / Marcin Zawicki / malarstwo” zestawiająca prace artystów, których różni niemal wszystko: wiek, kraj pochodzenia, postawa artystyczna, stosunek do siebie i otaczającego świata.
Vít Ondráček (ur. 1959 r.) poświęca się przede wszystkim malarstwu, grafice, rysunkowi i ilustracji. Wierzy, że pociągnięcia pędzla wyrażają jego energię, stąd sztuce oddał się bezgranicznie, niemal na śmierć. Tworząc cykl Daktylogramów malował tylko rękami i palcami, co zakończyło się bardzo poważnym zatruciem, z którego ledwo ocalał. Mimo to w dalszym ciągu sięga po farby. W Galerii Miejskiej we Wrocławiu zostaną zaprezentowane prace z jego bardzo poetyckiego i pozornie pozbawionego kolorów cyklu „Czarna Tęcza”. Pozornie, gdyż Vít Ondráček uzyskuje kolory niebezpośrednio – dzięki kombinacji struktur pierwotnie bezbarwnych sprawia prawdziwe wrażenie koloru, niczym gra światłocienia w czarno-białym filmie. Wrażenie koloru w znaczeniu iluzji. Na jego obrazach ukazuje energię, rytm, jego brak, regularność i odchylenia – wszystko, co składa się na schemat ruchu.
Marcin Zawicki (ur. 1985 r.) jest artystą młodym, lecz w żadnym wypadku nie debiutującym. Ma na koncie sporo wystaw, ważnych nagród i, co najistotniejsze, wiele interesujących prac, z których bije dystans do siebie i świata. Zajmuje się malarstwem i grafiką. W Galerii Miejskiej we Wrocławiu zostanie przedstawiony wycinek dorobku Marcina Zawickiego obejmujący wybór prac z dwóch rozbudowanych cykli „The Fall” oraz „Sporysz”, a także najświeższe (dosłownie) obrazy z nowego, jeszcze nienazwanego projektu. Zawicki koncypuje swoje kompozycje „na sucho”, przy użyciu niewielkich modeli. Powstają one z przeróżnych odpadów, którym artysta nadaje drugie życie. Zestawia elementy wyodrębnione z ich pierwotnych środowisk, następnie fotografuje efekty swojej pracy i przenosi je, wcale dosłownie, na płótno.
Trudno minąć obojętnie obrazy każdego z wystawianych twórców. Wciągają one widza, zmuszając do prześledzenia, bądź to poetycko dynamicznej linii Ondráčka, lub też budzących się do życia stworów i fantastycznych roślin Zawickiego. Przestrzenie zajmowane przez artystów w Galerii Miejskiej oddzielają schody i podłoga stanowiące granicę między monochromią i kolorami, poezją i kpiną, całkowitą powagą i lekkim dystansem. Nie jest to jednak bariera nie do pokonania.
Źródło:galeriamieska.pl