Opole: w sobotę premiera „Dziadów” w reż. Pawła Passiniego

Strona główna » Imprezy Dodano: 2015-03-13

PAP / Andrzej Rybczyński

Blisko 400 lalek, które zajmą miejsca na scenie i na widowni oraz widzowie, którzy znajdą się wewnątrz spektaklu, między lalkami i aktorami - tak będą wyglądać „Dziady” w reż. Pawła Passiniego. Premiera odbędzie się w sobotę w opolskim teatrze lalki. 
 

„Nasze +Dziady+ zaczynają się w momencie, gdy +Dziady+ Mickiewicza się kończą” – tak o swoim najnowszym spektaklu w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora im. Alojzego Smolki mówi jego reżyser. Po sukcesie nagrodzonego m.in. Złotą Maską spektaklu "Morrison/Śmiercisyn" w reż. Passiniego, którego premiera miała miejsce w 2013 roku, reżyser ten postanowił wziąć w Opolu na warsztat "Dziady" Adama Mickiewicza.

 

Na zorganizowanej w ostatnich dniach przed premierą próbie medialnej Passini tłumaczył, że inspiracją dla zbudowanej w spektaklu przestrzeni jest fragment „Dziadów”, który nazywa się „Oleszkiewicz”, a w którym powraca w nich postać Guślarza. „Tym razem Guślarz - co słyszymy z pieśni - jest malarzem, siedzi nad przeręblem i już +bibliją tylko i kabałę bada+ (…). To jest ten punkt, w którym właśnie jesteśmy” – opowiadał.

 

Podkreślił, że sztuka - która wystawiana będzie na małej scenie w opolskim teatrze - to spektakl, w który „widz będzie się musiał zanurzyć”. Dlatego widzowie będą zajmować miejsca pośród scenografii, złożonej w dużej mierze z blisko 400 lalek. Aktorzy zaś będą grać również wśród widzów.

 

Przedstawienie ma trwać ponad dwie godziny. Passini wspominał, że na początku prób trwało nawet 4,5 godziny. Znajdą się w nim fragmenty wszystkich części mickiewiczowskiego dramatu, które – jak określił reżyser – „ciął i przestawiał”. „Ale daję mówić temu tekstowi. Nie zmierzam do tego, żeby z +Dziadów+ wyciąć jakiś zgrabny teatr akcji, bo ten tekst taki po prostu nie jest. I to jest wartość” - zaznaczył. (PAP)

 

kat/ agz/