Dyplom Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie u prof.Stefana Gierowskiego w 1973r. Malarz. Performer. Projektant wnętrz kościelnych i witraży. Autor polichromii. Organizator wystaw artystów polskich w kraju i zagranicą. Autor wielu artykułów o sztuce, tekstów do albumów o Jerzym Nowosielskim.
W latach 2009-2019 stworzył i prowadził Muzeum Ikon w Warszawie. W swoim dorobku ma wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych, m.in. w galeriach Warszawy (ostatnio w 2023r. "Pejzaż malarstwa polskiego" - Galeria Sztuki Zachęta), Krakowa (ostatnio 2024r. "Stacja Kraków" - Pałac Sztuki), Poznania, Olsztyna, Lublina, Wrocławia, Gdańska, Dusseldorfu, Buffalo, Seattle, Batumi, Tbilisi. Uczestnik międzynarodowego festiwalu sztuki w Konsthall Malmo i IX Biennale Młodych w Paryżu. Najbliższe międzynarodowe targi sztuki będą prezentowały malarstwo Boguckiego m.in. w Paryżu na Art World Paris 2025 oraz Miami Red Dot 2025r.
Wywiad Łada Dunin Sulgostowska-Bogucka z Michałem Boguckim
Dlaczego "pływaczki"... ?
ŁB: Jesteś jednym z tych artystów, którego malarstwo charakteryzuje pewna cykliczność. Te cykle w twojej twórczości są bardzo rozpoznawalne. Ten kto bacznie cię obserwuje może z łatwością określić czas powstania danego obrazu. Od pewnego czasu jednak dominuje u ciebie jeden temat malarski, który jest zdecydowanie najliczniejszy, w sensie ilości powstałych prac. Dlaczego "pływaczki"?
MB: Dokąd popłynę z Tobą moja Droga? Na jakich brzegach będziemy odpoczywać? Jakie błękity, jakie głębiny pokonamy? Panta rhei - "wszystko płynie"... Ten rodzaj żeński jest tu istotny. Faktycznie. Jak mantra pojawiają się czarne postaci w białych kostiumach i czepkach kąpielowych. Wysmukłe i zgeometryzowane są zwornikiem mojej abstrakcyjnej kompozycji.
ŁB: Ale twoją pierwszą "Pływaczkę" malowałeś trzy lata wcześniej. Nie jest jednak czarna i nie ma na sobie białego kostiumu, ani czepka, choć w całej kompozycji dominują również czerwienie, szarości i czerń.
MB: Nikogo nie zdziwię, jeśli powiem, że gdzieś głęboko moje malarstwo jest twórczym dialogiem z Jerzym Nowosielskim, który był dla mnie nie tylko genialnym malarzem ale również duchowym autorytetem i zawsze będzie moją wielką inspiracją.
Moja pierwsza "pływaczka" być może inspirowana była samym tytułem pływaczek Nowosielskiego. Te późniejsze są już głębiej osadzone w tym dialogu z mistrzem.
ŁB: Jak postrzegasz zainteresowanie międzynarodowego rynku sztuki twoimi pływaczkami i nie tylko? Malarstwo Jerzego Nowosielskiwgo nie przebiło się na arenie międzynarodowej tak jak w Polsce. U odbiorcy, kolekcjonera zagranicznego nie występuje odniesienie czy porównanie z malarstwem Nowosielskiego bo go najczęściej nie zna. To dobrze czy źle?
MB: Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale zainteresowanie jest coraz większe. Moja pierwsza "Pływaczka" i nie tylko ona, będzie wystawiona przez zagraniczną galerię na najbliższych targach sztuki w Paryżu.
ŁB: Wielu myślało, że ten obraz dawno znalazł szczęśliwego nabywcę. Trochę się o nim mówiło i pisało, szczególnie po wystawie w Zachęcie.
MB: Tak, to prawda ale mam do tej pływaczki szczególny sentyment i nie chciałem go sprzedawać.
Z Michałem Boguckim rozmawia Łada Dunin Sulgostowska - Bogucka (fragment). Całość rozmowy ukaże się w najbliższym albumie "Michał Bogucki - malarstwo"

Ksawery Kirklewski

Rozmowa z artystami i oprowadzanie ze Svenem Spiekerem

Co znaczy widzieć osobę w drugim człowieku?

Dobrissimo! Opera od kuchni. Aleksandra Kurzak i Marzena Rogalska zapraszają

Skarbce, czyli od splendoru po "świątynie sztuki” - spotkanie

Najnowsza płyta Sławka Uniatowskiego

Filip Springer w Krośnieńskiej Bibliotece
